Jesteśmy cykliczne, możemy być z tego dumne. Słaba płeć? To nie o nas

– Spójrzmy na nasze firmy i zastanówmy się – czy chcielibyśmy, żeby pracowała tu nasza mama, siostra albo córka? – pyta w naszym kwestionariuszu Dominika Kulczyk. Prezeska Kulczyk Foundation i przewodnicząca rady nadzorczej Polenergii to inicjatorka programu „Cykl Kariery”. O kwestię równości płci i o to, co dziś utrudnia kobietom karierę, w kolejnych wydaniach Dziennika Gazety Prawnej będziemy pytać prezesów i właścicieli firm, które dołączają do akcji.

Uruchamiam Cykl Kariery, żeby…

Pokazać, że równość płci obowiązuje wszędzie. Zwłaszcza w przestrzeni, w której spędzamy najwięcej czasu
– w pracy. Chciałabym, żebyśmy spojrzeli na równość płci w inny sposób. Nie tylko pod kątem zarobków czy parytetów, ale przede wszystkim przez pryzmat tego kim jesteśmy i czego potrzebujemy. Równość to taka sama pewność siebie mężczyzny i kobiety, to samo wsparcie od szefa czy szefowej. Gdzieś po drodze zapomnieliśmy o podstawowych potrzebach kobiet. Spójrzmy na nasze firmy i zastanówmy się – czy chcielibyśmy, żeby pracowała tu nasza mama, siostra albo córka? Czy na pewno byłoby im u nas dobrze?

Kiedy słyszę „kobieta pracująca” wyobrażam sobie…

Moją mamę, która poświęciła lata, żeby rozkręcić swój własny biznes. I zawsze była dla mnie wzorem silnej, niezależnej kobiety. To od mamy nauczyłam się, co znaczą kobiety świadome swoich praw i możliwości. Chciałabym udowodnić, że ludzi, którzy myślą tak jak my, jest więcej. I zmieniać naszą rzeczywistość, firma po firmie. Pokażmy, że w Polsce też potrafimy myśleć o naszej przyszłości. Że pracowniczka czy pracownik to nie tylko kolejna tabelka w Excelu, ale żywy człowiek. Człowiek, przez którego przechodzą setki myśli – wątpliwości i lęków, ale też marzeń i pragnień. Razem możemy budować silne zespoły. Wspierające się wzajemnie, czujące swoje potrzeby, skuteczne w pracy.

Miesiączka w pracy wciąż jest tematem tabu…

Ponieważ często o problemach kobiet rozmawiają mężczyźni. Znam wielu, którzy myślą inaczej. Ale nie zmienimy naszej natury. Mężczyzna, który nigdy nie przeżył miesiączki czy nie urodził dziecka, nie zrozumie, co w takim momencie czuje kobieta. Niekiedy tabu wokół okresu umacniamy też same. Staramy się żyć w cyklu dobowym jak mężczyźni. Ukrywamy przed sobą, że jesteśmy cykliczne. A przecież możemy popatrzeć na nasze ciało i jego cechy inaczej. Zamiast wstydu i lęku poczuć zdrową złość i dojrzałą dumę. Przestać się bać. Matka natura obdarzyła nas wyjątkową mocą, która daje nam ogromne możliwości. Wsłuchajmy się w siebie, zacznijmy z tej mocy korzystać.

Od kobiet, które zatrudniam, najbardziej chciałabym usłyszeć…

O ich potrzebach, pasjach i pragnieniach. Ale także o ich rodzinach, bliskich. O tym, co dla nich ważne. O tym, co jeszcze chciałyby zmienić w swojej pracy i jak mogę pomóc w uwolnieniu ich potencjału. Po to, żebyśmy rozumiały się wzajemnie i osiągały razem zawodowe cele, nawet te najtrudniejsze. Od kobiet, nie tylko tych, z którymi pracuję, chciałabym usłyszeć, że swobodnie rozmawiają o swoim ciele i jego potrzebach. Tak jak często robią to mężczyźni, bez skrępowania i zbędnego wstydu. W moim zespole staram się wszystkim, bez względu na płeć, dodawać skrzydeł. A potem dmuchać w nie, z całych sił.

Kobiety to słaba płeć? Gdy ktoś tak mówi, przypominam sobie…

Przejęcie przeze mnie Polenergii i takie same wątpliwości ze strony nawet mojego najbliższego otoczenia. „Na pewno nie da sobie rady”. „Kobiet i duży biznes? Wykluczone”. Ostatnie lata pokazały, jak bardzo mylili się wszyscy, którzy uważają kobiety za słabe. I nie chodzi tu tylko o mnie, a o wszystkie moje pracowniczki i współpracowniczki pracujące na nasz wspólny sukces. Od kiedy stanęłam na czele Polenergii, jej wartość wzrosła o 550 proc. Dziś to największa polska firma produkująca energię ze źródeł odnawialnych, walcząca o miano jednego z europejskich liderów. Pozyskujemy wartościowych inwestorów, wykupujemy inne firmy zajmujące się OZE. Jeśli to jest słaba płeć, to chciałabym wiedzieć, jak wygląda ta silna.

Gdyby to mężczyźni mieli okres…

Mielibyśmy urlopy menstruacyjne, darmowe konsultacje lekarskie, podpaski i tampony w każdym miejscu pracy, restauracji, sklepie, urzędzie? Myślę, że byłby to temat regularnie pojawiający się w mediach i naszej publicznej debacie. W wielu miejscach to mężczyźni decydują, jak wygląda nasza wspólna rzeczywistość. Potrzeby kobiet są zepchnięte na margines. Zmieńmy to. Zbudujmy równowagę, z której razem będziemy czerpać siłę.

Karierę najbardziej utrudnia dziś kobietom…

Świat stworzony przez mężczyzn i dla mężczyzn. Serce mnie boli, gdy widzę jaką walkę muszą czasem toczyć kobiety o zasiłek macierzyński, pewny powrót po urlopie macierzyńskim do pracy. To elementy naszej codzienności, które są przecież nierozerwalnie związane z naszą biologią. Gdyby nie łona kobiet, nie byłoby nas. Miesiączka to część tego procesu. Ale rozwój w pracy czasem utrudniamy też sobie my same. Nie wierzymy w swoje talenty, możliwości, umiejętności. Myślę, że musimy przestać stawiać sobie sztuczne bariery. Uświadomienie o tym kobiet to jedna z moich życiowych misji.

Komentarze typu „Chyba masz okres”…

Nie mają prawa mieć miejsca. Gdybym dziś coś takiego usłyszała, odesłałabym autora tych słów co najmniej do XIX wieku. Czasów, gdy kobiety nie miały praw wyborczych. Nic do powiedzenia w domu, w pracy, w życiu publicznym. Większość powszechnych żartów na temat miesiączki wynika z braku wiedzy na jej temat. Dlatego czuję potrzebę budowania świadomości i szerzenia wiedzy o zdrowiu menstruacyjnym. Jestem przekonana, że jako społeczeństwo dojrzeliśmy już do momentu, w którym przestaniemy akceptować kpiny czy hejt z powodu okresu. Stygmatyzacja i dyskryminacja na tle płciowym powinny pozostać tam, gdzie ich miejsce – w przeszłości.

Wzmocnienie pozycji kobiet w mojej firmie to…

Od początku jeden z moich priorytetów. Nawet jeśli mówimy o tak zdominowanych przez mężczyzn branżach jak energetyka. Nie ukrywajmy, że większość miejsc pracy była projektowane przez mężczyzn i dla mężczyzn. Firmy to często miejsca, w którym panuje patriarchat. Wierzę, że kobiety mają te same możliwości i mogą wykonywać taką samą pracę jak panowie. Przekazanie sterów w kobiece ręce to tylko kwestia zaufania. Staram się to robić i zwiększać udział kobiet w miejscach, w których mam decydujący głos. Na co dzień pracą w Kulczyk Foundation kierują kobiety.

Podpaski czy tampony w miejscu pracy…

Są niezbędne jak papier toaletowy, mydło czy suszarka do rąk. Czy ktoś ma tutaj wątpliwości? Jeśli nasze badania pokazują, że kobieta musi kryć się z podpaską idąc, do łazienki, żeby ją zmienić, to znaczy, że na naszym rynku pracy wciąż czegoś brakuje. Wiecie czego? Czułego podejścia do pracowniczek i pracowników. Zrozumienia ich potrzeb. Otwarcia na zmiany, które od dawna powinny być standardem. Temu służy Cykl Kariery. Otwieramy oczy, żeby nas, widzących w ten właśnie sposób, było jak najwięcej. To początek. Ta kula śnieżna dopiero nabiera rozpędu.

 

Rozmawiała Anna Zaleska

Zdjęcie: Mateusz Stankiewicz

Tekst został opublikowany na gazetaprawna.pl  14 stycznia 2022 r.